Maszyny w filozofii (V): Deleuze i Guattari – od dyscypliny do kontroli
Centralnym zadaniem L’anti-Oedipe było więc wypracowanie nie tylko koncepcji pragnienia odpowiadającej stanowi rzeczy w XX wieku, ale także bazy dla technik oporu wobec tego stanu. Można odnieść błędne wrażenie, że książka redukuje problem techniczny do seksualności, zaś środkiem oporu ostatecznie byłaby powszechna prostytucja. Już w Rękopisach filozoficzno-ekonomicznych Marks, pisząc o komunizmie, przestrzegał przed takim ujęciem wiązanych z komunizmem kategorii wspólnoty i wolności. Teorię maszynowego pragnienia i swobodnego działania maszyn należy rozumieć jako model genezy podmiotowości zbiorowej jako takiej, w warunkach wyznaczonych przez dominację określonego modelu maszyny w danym okresie historycznym. Ściśle rzec biorąc, L’anti-Oedipe miał być – w zamierzeniu – programem utworzenia takiej podmiotowości w ramach wydarzeń Maja `68 we Francji ze względu na model maszyny energetycznej i fabrycznej natury pragnienia.
Guattari stwierdził kiedyś, że Maj 1968 to ostatnia rewolucja w starym stylu. Miał na myśli to, że jest to ostatnie o tej skali wydarzenie polegające na otwieraniu sfer zamknięcia. Wszystko można tu opowiedzieć w kategoriach miejsc i otwierania. Począwszy od Nanterre, zajmowanie kolejnych placówek uniwersytecki; młodzież walcząca ze służbami porządkowymi na ulicach Paryża; fala strajków robotniczych. Oczywiście, same przestrzenie zamknięcia są różnorodne: dom, szkoła, zakład pracy, szpital i więzienie – każde z tym miejsc ma swoją naturę. Maj `68 wiązał się z ich otwarciem – z tym, co Deleuze nazywał rewolucyjnym stawaniem się ludzi, a co przejawiało się masowymi protestami tak na ulicach, jak w ośrodkach akademickich.
Guattari miał także na myśli to, że była to ostatnia rewolucja wymierzona w społeczeństwo dyscypliny, to bowiem właśnie się kończy, płynnie przechodząc w inną formę. Przyczyna tych zmian nie leży w samym społeczeństwie – nie chodzi o realne działania mniej lub bardziej świadomych obywateli – ale w zmianie natury maszyn wypełniających społeczeństwo. Za sprawą nowych technologii miejsce dyscypliny zajmuje kontrola. W Postscriptum o społeczeństwach kontroli Deleuze po kolei wylicza zachodzące zmiany.
[icon]brook-icon-quotes-left[/icon]W obrębie reżimu więziennego: dążenie – przynajmniej w przypadku drobnych przestępstw – do wymierzania kar „zastępczych” oraz użycie elektronicznych obręczy, zmuszających skazańca do przebywania w domu o określonych godzinach. W obrębie reżimu szkolnego: formy ciągłej kontroli i wpływ strategii permanentnego kształcenia na szkołę, związane z tym porzucenie wszelkich badań na uniwersytetach, wprowadzenie zasad „przedsiębiorstwa” na wszystkich poziomach edukacji. W obrębie reżimu szpitalnego: nowa medycyna „bez lekarza i chorego”, wyodrębniająca potencjalnie chorych oraz grupy ryzyka (…). W obrębie reżimu przedsiębiorstwa: nowe podejście do pieniądza, produktów i ludzi, poza starą formą-fabryką. (…) Zadziwiające, że wielu młodych ludzi żąda „motywacji”, domaga się szkoleń i permanentnego kształcenia.
Tę listę warto uzupełnić o nowy reżim komunikacji. Zdaniem Deleuze`a, Guattariego, a także Lyotarda, szeroko ujęte środki masowego przekazu (mass media) dały ludziom niemal nieograniczoną wolność wypowiedzi, jednocześnie odbierając tym wypowiedziom jakąkolwiek siłę. W efekcie wypowiedzi straciły na znaczeniu. Maszyny, które można by nazwać maszynami komunikacyjnymi, nie oddzielają już wypowiedzi sensownych od bezsensownych – przepuszczają je wszystkie, ale dodatkowo zmuszają podmioty do generowania coraz większej ilości jakichkolwiek wypowiedzi. Anulowane zostaje tym samym dawne sformułowanie problemu emancypacji, której centralnym elementem było umieszczenie własnego głosu na forum publicznym. „Siły represji wcale nie powstrzymują ludzi przed zabieraniem głosu, wręcz przeciwnie – zmuszają do tego. Nie mieć zdania, to prawdziwe błogosławieństwo”. Dokładnie w tym samym kontekście, inspirując się Heideggerem, Lyotard twierdził, że technika zaszczepiła ludziom popęd do komunikowania, że komunikacja stała się kompulsywna i maszynowa. To, jak sądzę, najważniejsza egzemplifikacja metafory płynności, ulotności i prędkości – kategorii często u poststrukturalistów spotykanych: jak złapać się sensownej wypowiedzi, jak samemu stworzyć jedną z nich?
– PODSUMOWANIE –
Wyłaniający się obraz techniki jest na wskroś pesymistyczny. Można mieć wątpliwości, co do stronniczego doboru literatury – jakoby od początku zawężał on możliwe wnioski. Każdy wybór jest lepszy bądź gorszy. Marks, Heiddegger, Clark i Chalmer, Deleuze i Guattari, Lyotard – ta lista w żaden sposób nie pretenduje do wyczerpującego przedstawienia współczesnego problemu techniki. Przedstawia tylko jedną z możliwych dróg, która wiedzie od historycznej krytyki u Marksa, przez jednoznaczną krytykę u Heideggera, przeczucie nowych wyzwań u Clarka i Chalmersa oraz podjęcie problemu od wewnątrz u Deleuze`a i Guattariego. Inne drogi prowadziłyby przede wszystkim do trzech obszarów: filozofii cybernetyki, ekologii oraz mediów i rzeczywistości wirtualnych. Powyższe pięć punktów stanowi mapę, z której można podążyć w każdym z tych kierunków – w tym sensie są to prolegomena do wszelkiej filozofii techniki.