Nie ma miejsca na krytykę. Cenzura jako odzwierciedlenie i uzasadnienie przemocy państwa

W cieniu ludobójczej przemocy w Gazie i wobec uciszania debaty na kampusach, nie ma już większego znaczenia, że ja, jak również inni, nie zgadzałom się ze wszystkimi argumentami podnoszonymi przez niektóre grupy studenckie po 7 października. Kiedy na łamach London Review of Books przedstawiłom swoją krytykę języka wykorzystywanego przez Harvard Palestine Solidarity Committee, uczyniłom to w duchu rozmowy. Nie spodziewałom się, że ich punkt widzenia zostanie wykluczony, ani też nie potrafiłom przewidzieć ogromu napastowania i doxxowania, z którymi się spotkają. Wciąż jest jednak czas, aby bronić prawa tych studentów, jak również prawa wszystkich studentów, do wyrażania swojej opinii bez obawy przed przemocą i odwetem.

Brutalizm (fragmenty)

Tak właśnie działa brutalizm, poprzez nakłuwanie i pobór ciał. Ciała urasowione, bo uznawane za potencjalnie groźne (i groźne, bo urasowione), są porywane, wyłapywane, chwytane w pułapkę, jaką jest prawo. W rzeczywistości funkcją prawa nie jest wymierzanie sprawiedliwości. Jego zadaniem jest rozbrojenie tychże ciał, aby uczynić z nich łatwą zdobycz. Brutalizm nie może funkcjonować bez ekonomii politycznej ciał. Przypomina to olbrzymi stos. Urasowione i napiętnowane ciała stanowią zarazem jego drewno i węgiel, są jego surowcami.

Palestyna i dobra wspólne. Albo: Marks i musza’

Był rok 1958, gdy wicedyrektor szkoły średniej w Karaczi (w Pakistanie), założonej w 1848 roku przez Kościół anglikański, odczytał fragment Biblii podczas porannego zgromadzenia. Lektura Dziejów Apostolskich (Dz 17, 23) dotyczyła słów świętego Pawła, które ten miał wypowiedzieć, ujrzawszy ateński posąg poświęcony Nieznanemu Bogu. „Co czcicie, a czego nie znacie – to wam właśnie głoszę” – i w tamtym momencie, mając wówczas lat siedemnaście, wykrzyknąłem przy wszystkich rozwiązanie: „komunizm”. 

Zamknięcie w bieli, zamknięcie w czerni

Ten esej nie jest recenzją Czarnych twarzy… ani – tym bardziej – analizą psychoanalistycznych i filozoficznych ścieżek, jakimi chadza umysł Fanona. Nie chodzi mi o streszczanie jego myśli, czy zajęcie stanowiska wobec niej, o krytyczną analizę czy entuzjastyczne pochwały. Tekst ten stanowi zaproszenie do wspólnej lektury, dzielenie się refleksją i dygresjami, a jednocześnie próbę lepszego zrozumienia punktu widzenia na relacje międzyrasowe, jaki proponuje.

Następnym razem pożar (fragmenty)

Mamy przyjemność zaprezentować dwa fragmenty z książki Jamesa Baldwina pod tytułem „Następnym razem pożar”. Tworzące wydanie eseje pochodzą z lat 60., czyli czasów segregacji rasowej. Baldwin w poruszający i osobisty sposób przygląda się w nich relacjom rasowym, kwestii religii oraz miłości. Polskie wydanie ukazało się w marcu 2024 roku nakładem Wydawnictwa Karakter w tłumaczeniu Mikołaja Denderskiego. Dziękujemy wydawnictwu za możliwość przedruku i zachęcamy do wspierania wydawnictw kupując bezpośrednio z ich stron.

Denaturalizacja nowoczesnego świata

David Graeber i David Wengrow kończą opisywanie zróżnicowanych, nie-państwowych systemów politycznych o rozmaitych stabilnościach następującym pytaniem: „jak to się stało, że utknęliśmy, przeżywszy tak dużą część naszej historii, poruszając się w tę i z powrotem między różnymi systemami politycznymi?”. Pisząc o polityce, autorzy „Narodzin wszystkiego” mają na uwadze zarówno podziały społeczne jak i organizację gospodarczą, jednak kwestie te bezpośrednio wiążą się również ze strukturami danego świata – jego czasowością, kosmologią i cyklami re/produkcji. Zachowując wierność ich pytaniu o utknięcie, skupiam się w tym eseju na kwestii świata w perspektywie dekolonizacyjnej. Nowoczesny świat – jak wykazuję poniżej – nie tylko ustanawia owo utknięcie, ale także ukrywa wielość istniejących i możliwych sposobów życia. Zmapowanie konstytuujących go zależności ma pozwolić na dostrzeżenie specyfiki nowoczesnego utknięcia, jak i struktur władzy nastawionych na jego utrzymanie. Celem jest bowiem wypracowanie dekolonialnej perspektywy, która pozwoli zarówno z szacunkiem uznawać istnienie innych światów teraz oraz w przeszłości – nie tylko poza Europą – jak i projektować działania rozszczelniające nowoczesny świat.