Strefa zaświatów
Co zatem z błądzącym Hössem symbolizującym tu nazistowskich zbrodniarzy, ale także – a Glazer w wywiadach zaznacza, że film dotyczy współczesności – nazizm jako swoisty model dla późniejszych totalitaryzmów i mechanizmów eksterminacji: prototyp nowoczesnego „korporacyjnego” ludobójstwa? Czy jego karą (być może nawet wieczną?) jest poruszanie się po przestrzeni symbolicznej, ni to Ogrodzie Edenu, ni to Szeolu, ni Gehennie – zaledwie powidokach zaświatów, które judaizm przeznacza swoim wyznawcom; to ciągłe wstępowanie i zstępowanie w dół bez zaznania spokoju?