Aby zuniwersalizować filozofię trzeba otworzyć ją na myśl polską

Przełożony i opatrzony wprowadzaniem przez Piotra Paszkowskiego tekst Jaya L. Garfielda i Bryana W. Van Nordena pt. „Jeśli filozofia nie stanie się różnorodna nazwijmy ją po imieniu” podnosi bardzo słuszne hasło uniwersalizacji filozofii. Bez wątpienia obecnie filozofia jest anglo-europejską dziedziną poznania: zarówno w odniesieniu do historii filozofii, jak i w odniesieniu do aktualnych debat filozoficznych, mowa głównie o filozofach tworzących po angielsku i w niektórych innych językach europejskich. To ich podobizny stoją na filozoficznych ołtarzach, to im pali się kadzidła wykładów, seminariów,  artykułów, książek etc. Warto więc szukać także twórców z innych obszarów językowych, którzy mogą poszerzyć nasze horyzonty poznawcze. Co więcej, filozofia, jak zresztą każda praktyka poznawcza, jest dziedziną nie tylko poznania per se, lecz także dystrybucji prestiżu.

Jeśli filozofia nie stanie się różnorodna, nazwijmy ją po imieniu

Choć krótki tekst Jaya L. Garfielda i Bryana W. Van Nordena nie ukazał się w żadnym z recenzowanych czasopism naukowych, lecz w New York Times, nie powinno się odmawiać mu filozoficznej wartości. Mający charakter manifestu artykuł dotyczy zagadnień instytucjonalno–organizacyjnych – postuluje rozszerzenie nauczanego na wydziałach filozofii kanonu o myśl nieeuropejską. „If Philosophy Won’t Diversify…” odbiło się w Stanach Zjednoczonych szerszym echem, niż przewidzieli to autorzy tekstu.

Jacques Derrida w Polsce ćwierć wieku później

Czy filozofia ze swej natury jest ponadczasowa? Czy jej teksty zawierają z zasady treści niemieszczące się w ramach epok, nieredukowalne do historycznego momentu ich powstania? „Natura”, „zasada” – to obok „prawdy”, „istoty” i tym podobnych pojęcia-filary tej filozofii, o którą zapytałem. Tej filozofii, konkretnej, czyli europejskiej, z jej tradycjami i instytucjami. Zauważmy, że wraz z […]