Rozumienie siebie i świata następstwem samobójstwa (część II)

Oczekiwanie na śmierć jest czymś upokarzającym. To traktowanie jej jako proces. Godzimy się wówczas bezwolnie na rozwiązanie, którego nadejścia nie znamy. Przestaje taka śmierć pretendować do miana wyzwolenia, do bycia aktem absolutnym. Staje się igraszką, fatalnością przemijania. „Ja” zaś przestaje być dramatem przyczyniającym się do wszelkich aktów autodestrukcji.